You woke up to hate your life again Feeling it’s all been said and seen today Woke up to fake your smile again You’re not the one; you’re not the one

Lekki wiaterek muskał Vivian po policzkach, a cisza dookoła i ciepło słońca tylko doprawiały jej dobry humor. Nie otwierając oczu, sięgnęła dłonią ku twarzy postaci, na której kolanach trzymała głowę.
– Nic nie mów – ostrzegła. – Nie psuj mi tej chwili.
Poczuła, jak dotykany przez nią policzek porusza się, co miało oznaczać zgodę. Uśmiechnęła się zadowolona na takie posłuszeństwo. Palcami delikatnie badała twarz, którą znała dość dobrze, choć nie należała do osoby, o której mogłaby pomyśleć. Właśnie dlatego chciała przez moment być w tej iluzji.
– Okłamuję samą siebie – westchnęła.
– Tu jest twój raj – usłyszała.
– Czy ty nigdy nie słuchasz, co się do ciebie mówi? – spojrzała na białowłosego.
– Wybacz, Aniele. Chyba nie mogłem się powstrzymać.
– A ja mam wrażenie, że chciałeś mnie wkurzyć.
– Skoro tak sądzisz.
Przewróciła wymownie oczami na taką odpowiedź. Przez moment przyglądała mu się uważnie, jakby czegoś szukała. Białowłosy przeczesał palcami jej włosy, co było dla niej bardzo przyjemne. Czytaj dalej